biere nożyczki

I zaczynam wycinać tą kolorową wycinankę. Myśli, słów nigdy nie wypowiedzianych, obrazków, wiórków i skrawków. Zrobię z tego taki ładny ulepczyk, będe nim podrzucać jak Zośką, to tu to tam.

czwartek, 2 sierpnia 2012

Las nocą?

Pojechałam jak zwykle na chwilę, na małą ploteczkę, ciuch zamienić, pogadać. Przede wszystkim - przegonić Bojsę, która dosłała od Anny nowe imię - Ciapek. Ciapek się zmachał prawidłowo, oczy mu lekko wyszły i jęzor poczerwieniał, ja z dziką satysfakcją popijałam z Anną niezagrzany jeszcze w plecaku napój, który z cichym psyknięciem umilił nam wieczór. Gadu gadu, żar na końcu papierosa zgasł. Dzień też.
A jak ty będziesz do domu nocą przez las jechała?
A, właśnie. Noc. Nadeszła. No jak, normalnie, pa pa, machu machu, za Kopą jest mój dom, do którego mam pod górkę.
Całe życie pod górkę:)
Wyjechałam z kręgów latarni, by zanurzyć się w szarości rozmywającej się w czerni a wtedy droga znikła. Szumy, piski, pohukiwania sowy, tunel ciemności, z ledwo zaznaczonymi dwoma pasami, które uparcie ciągnęły się przez las. Po co komu zestaw czołówek wiszący koło lodówki.
Dojechałam w końcu do asfaltu, przy którym złożone zostało drzewo z wycinki. Na tym drzewie - w środku lasu, siedziało dwóch ludzi, których bardziej wyczułam, niż zobaczyłam. Dopiero wtedy zrobiło mi się dosadniej nieswojo, ta obecność niespodziewanych gości na mojej trasie, świadomość że jeszcze ktoś, o tej porze i całkiem bez sensu na drzewie w lesie siedzi, spowodowała ostateczne zaognienie ośki.

Cudowne dziecko dwóch pedałów z ulgą zacumowało w stodole.

6 komentarzy:

  1. "Coś
    Nawet boję się myśleć
    Co
    Sapnęło ciężko
    Na ścieżce
    Chrupnęła niczym zapałka
    Łamana sucha gałązka
    Kto
    Plącze się po bezdrożach
    Gdy w cieniu pod drzewami
    Niczego dojrzeć nie można
    Może to strach wczorajszy
    Źle postawiona kabała
    Bo przecież las
    TO DOM
    Tylko grzeszna dusza
    Jak osika będzie ze strachu
    Drżała"

    A ja i tak boję się nocnego lasu, brrr!
    Nie wiem, kto to napisał, ale podobało mi się. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Że niby ja grzeszną duszą jestem, no wiesz?:) wierszyk ładny.oklaski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie, duchi, dzikie zwierzęta to nic, wobec... niewidzianych PAJĘCZYN rozpietych na twarzowysokości. Moje nerwy pękają wtedy jak gumka od majtek. Zaden dzik, tygrys czy dźwiedź nie zatrzyma mnie w rozjuszeniu popajęczynowym.

      Dobrze, żeś żywa! A te pedały to znajome chociaż, czy obce, na tym drewnie? ;D

      Usuń
    2. Kompletnie nieznajome, te ludzie.
      Co do pajęczyn, najgorsze są te w lesie, napięte jak struna, co to ich nie widać między drzewami i dźwięczą jak się o nie nosem zahaczy:)

      Usuń
  3. To przecież JA się boję nocnego lasu!
    Myśl logicznie, "Bo przecież las
    To DOM" - dla Ciebie.
    (Chyba że się mylę...Ale ja? Ja się przecież NIE MYLĘ!) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Logika to nie jest moja mocna strona:) Potwierdzam to słowem myślą i uczynkiem:)
      Wiem, że Ty się boisz, ja się pytam czego się boisz guiuuupia, ja się nie boję, bo przecież mięsa nie jem, to one wiedzą - te dziki, żem nie straszna. Widzisz, jakie to logiczne wszystko.

      Usuń