biere nożyczki

I zaczynam wycinać tą kolorową wycinankę. Myśli, słów nigdy nie wypowiedzianych, obrazków, wiórków i skrawków. Zrobię z tego taki ładny ulepczyk, będe nim podrzucać jak Zośką, to tu to tam.

poniedziałek, 31 maja 2010

maziajka

Udało się.
Ostatnio palnęłam Michałowi, że "trzeba zacząć co skończyłes!" I później sobie uwiadomiłam, że swięta racja, panie dziejku, a zamiast upominać dziecko, sama się do mądrej maksymy zastosuj.
Zaczęłam, co skończyłam, wielki kambek mozaikowy nastąpił był w nocy.
Zainspirowana Lisem i Tuskiem zaczęłam od poszukiwań nożyczek, potem ziarnko do ziarnka odnalazłam wszystkie elementy pozostałe. Siateczkę (co była w garderobie), kafle (przywiezione ostatnio z Ząbkowic), młotek, obcęgi, silikon...Aż dziwne, że tak szybko zmaterializowałam swój warsztat, który żyje własnym życiem, jak zresztą wszystkie elementy ruchome w domu moim.
Panowie sobie opowiadali ze łzami w oczach jak przemiłym, dobrym człowiekiem jest pan K., a ja popijając piwko i paląc różne szwynstfa zatopiłam się w krainę kolorowych drobin.
Cieszem siem jak dziecko.

O zastępie Paulin, nieskończona mocy, gdyby nas było więcej. Wracam do mojego pomysłu sklonowania siebie.

czwartek, 27 maja 2010

ballada o domu



Co w Tobie jest, że czuję się wewnątrz Ciebie jak slimak Doro w swej skorupce? Całą energię jaką mam przenoszę kamieniami, zdartymi na cegłach tipsami na próbę. Obrastasz Ty, a ja wraz z Tobą, bezpieczeństwem, wartoscią i spokojem.



szukam porządnego rozwiązania na ganek, coby był STĄD i nie raził sajdingiem:)

środa, 19 maja 2010

LEŃ

Przez tą pogodę nadeszła na mnie chmura lenistwa.
Przez to cisnienie niewiele mi się chce.
Przez niewyspanie nie chce mi się wstać.
Przez fotel wieczorny nie chce mi się położyć.
Przez brak zainteresowania pomijam tematy istotne.

Wszystko przez, a tak naprawdę, w głębi, przez tego wstrętnego robaka, kornika w dupsku, który nieustannie drąży gnusne kanaliki .
Trutką jest działanie, ale robak ma o wiele więcej mocy. Przynajmniej dzisiaj.

Muszę sobie wkleić obowiązek godzinnego spaceru z Bojsą. Poszłam z nią wczoraj, mimo deszczu, do lasu, było pięknie, mokro, gliniascie,kapliwie, soczyscie i generalnie w niczym nam ta pogoda nie przeszkadzała. Czyli fajne zajęcie może zniwelować braki pogodowe. Najgorzej otworzyć drzwi... do chcenia.

wtorek, 18 maja 2010

Koty spod znaku byka:)

Wczoraj Bojsa koniecznie chciała się dostać do kuchni, ale usłyszała, że bez fartucha nie wejdzie. PORODÓWKA! Fiolka powiła trzy małe kluski, zodaiakalne byki.
Żartów nie ma, towarzystwo grasuje w poszukiwaniu mleka, kotka mruczy niczym traktor, ojciec nieznany.





poniedziałek, 17 maja 2010

Dym

Poobiednia drzemeczka, najpierw słyszę wszystkie swoje lęki, rzeczy-które-natychmiast-powinam-zrobić, serducho wali stukstukstukstukstukstukstuk stuk stukstuk stuk stukstuk stuk,
uspokajam się, mylę o tym, że przeciez swiat poczeka, co mu da ta moja jedna skradziona godzinka.
W końcu sukces, zapadam w błogi letarg i widzę, że jestem na strychu, siedzę na podłodze.... ale co to? Pomiędzy szparami starych dech pojawiają się delikatne smużki dymu, wolniutko przeciekają, sączą się, wirują w słońcu.
Napływa fala lęku, później paniki, matko, dom mi spłonie, mój ukochany stary dom, który mnie przytulił, jak slimak w nim się mogę schować?
Obudziłam się, bo samochód jakis, bo drzwi, bo pies, bo ruch. Zapomniałam.

Dwa dni później wchodzę na górę, już nie wiem po co, czy pranie wieszać, czy może jakiego ramola znaleźć nieodzownego. Czuję dym. W powietrzu nie ma przejrzystosci, wzrok do okna biegnie przymglony. Zaczynam szukać, oglądam komin, jest na górze szpara, a cinienie takie jakies niskie, pewnie to, nie panikujmy, nic się nie dzieje...

Mówię o tym, idziemy zobaczyć jeszcze raz, z latarką, a odnaleziony obraz z mojego snu wbija mnie w podłogę jak żonę Lota.

Kto mi dał tą senną wizję? Kto mnie chciał ostrzec?

Kim jestes?

poniedziałek, 10 maja 2010

Rolling Stones

No i stało się i dokonało się! With a little help from my friends:) Jeszcze raz serdeczne dzięki za te tony kamieni, które trafiły w nowe miejsce:)
A oto dokumentacja zdjęciowa.
Jak zrobić scieżkę oraz schody:)









Wzrost gospodarczy w naszym pięknym kraju osiągamy zatrudniając małe dzieci. Zje toto niewiele, a poracuje jak trzeba:)













No i urodzinki, obchodzone w zacnym gronie, a jednoczenie zwieńczenie pięknej pracy, jakże owocnej, jakże wysublimowanej :) Nie ma to jak pozytywnie się nakręcić i zrealizować to, co bujało w oparach wyobraźni. Takie spełnianie marzeń.

Mogę wszystko.

Dam radę.