biere nożyczki

I zaczynam wycinać tą kolorową wycinankę. Myśli, słów nigdy nie wypowiedzianych, obrazków, wiórków i skrawków. Zrobię z tego taki ładny ulepczyk, będe nim podrzucać jak Zośką, to tu to tam.

czwartek, 11 sierpnia 2022

Wybór

Pusta kartka.

Mogę napisać, co mi się podoba, ale co mi się nie podoba też mogę.

Wybrałam życie. Życie to radość, ruch, oddech. Życie to pulsowanie, soki płyną, bęben bije. Nie wiecie jak to jest, gdy trucizna strachu dzień po dniu sączy się do ucha. Jak jakiś dziwny zasys czujesz, że coś odbiera Ci energię, że musisz w sobie znaleźć tyle mąki, by obfeflać nią czyjeś mięsko. Taki nagi pisklak w gnieździe, z otwartym dziobem czasem śpi. I wtedy ma w sobie więcej luzu, niż ty.

Śmierć.

Wtedy znikam. Łażę po lesie, by poczuć matkę, nabrać spokoju i życia właśnie, zielone na oko położyć i rękami podotykać ciszy zaklętej w szarych patykach i kamieniach. I spokojnie dać wjechać na usta uśmiechowi, co jak lizboński tramwaj pnie się ze zgrzytem do góry. Słońcu się dać. Zmrużywszy oczy zobaczyć pod powiekami pomarańcz.

Życie wybrałam. Co przynosi dojrzałe brzoskwinie, z miękką, aksamitną skórką. Bryzga i cieknie po brodzie, jest energią, z którą chcę  przebywać, bo daje mi. A to dawanie mogę przyjąć, pozwalam sobie na to i cieszę się, że przepływ jest niezakłócony.

Żadną wojną. Żadnym nerwem.