biere nożyczki

I zaczynam wycinać tą kolorową wycinankę. Myśli, słów nigdy nie wypowiedzianych, obrazków, wiórków i skrawków. Zrobię z tego taki ładny ulepczyk, będe nim podrzucać jak Zośką, to tu to tam.

środa, 28 listopada 2012

Niszowo

Znalazłam swoją niszę ekologiczną - zielony kocyk i słońce monitora, przyświecające mi co wieczór, cichy szum wentylatora kojąco działający na zmysły.
Dzień wypełniony błahymi sprawami - leją się asfalty i gałęzie wrastają komuś w niewygodę, lub znudzenie. Cichy szept donosu działa mocniej niż szkocka. Podnosi ciśnienie w te szarobure dni. A tu? Ukojenie w gnieździe. Wyglądam przez okno na cały świat. Na niego. Chodzi za mną po tych samych szlakach. Lecz jest całkowicie przeze mnie wymyślony.
Nie wiem, dlaczego zdaje mi się, że moim bratem duchowym jest, cieniem, do gwizdania tych samych kawałków. Albo po co zawijam mu na szyi zielony szalik.
W ciągu dnia tęskniłki wkładam sobie w buty, będę wyższa. Tu zaś, w gnieździe zielonym u schyłku dnia wymyślam kolejne rozdziały książki, której nigdy nikomu nie wydam.

7 komentarzy:

  1. Twa ksesna Matka28 listopada 2012 12:48

    Doro ma absolutną rację!
    Jak mozna tyyyyle cudeniek i wspaniałości NIE pozostawić dla Potomności ??? No jak !?!? No NIE
    wolno TEGO do lamusa :) ♥
    Proponuję głosowanie Drogie Panie.
    Jak na razie 2:1 za WYDANIEM :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Naciąganie na głaski! ;) 4:1

    OdpowiedzUsuń
  3. Twa ksesna matka29 listopada 2012 10:51

    jiiii ???
    Z tego same tylko dobrodziejstwa i profity będą ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. ja też, ja też 5:1!!!!!!

    OdpowiedzUsuń