biere nożyczki

I zaczynam wycinać tą kolorową wycinankę. Myśli, słów nigdy nie wypowiedzianych, obrazków, wiórków i skrawków. Zrobię z tego taki ładny ulepczyk, będe nim podrzucać jak Zośką, to tu to tam.

niedziela, 22 kwietnia 2012

Przepraszam, nie jestem w golfie







Panów obowiązuje strój szlachetny, jeżeli szorty to w kancik, jeśli usta, to w ciup. Panie, wg własnych zasad azaliż. Tym bardziej jest to miejsce dla nas. Ksssięszna Hedonia poswoli! Taplamy się w rozlewiskach golfowych pól, pobrzękując torebką. Jak tu pięknie. Egzamin okazał się farsą, kolacja dopiero na osiemnastą, bawmy się.
Wystarczy przysłowiowe zagięcie palca, by - jak diabeł z pudełka - wyskoczył nam kolejny wariacki pomysł. Ty masz syna w gimnazjum?! Dziwią się dwudziestki. Drapią się po główkach, to chyba niemożliwe. No co ty, nie czytałaś w gazecie o dwunastolatce, co powiła syna większego od siebie? Głośno o tym było onegdaj. Wżdy.
Zamiast się uspokoić, wczuć w historyczny duch Niemca, dostajemy komnatę z łóżkami na sprężynach. Dawno nie uprawiałam tego sportu i zawszeć był zabroniony. Teraz nareszcie możemy skakać do woli i nie bój nic, duchy są, bo mówiła recepcjonistka, że coś stuka wieczorami, ale na pewno ściemnia. To goście dają ujście blokowanym w dzieciństwie przyjemnościom. Całkiem dobrze wybija w górę takie łóżko, gra do taktu kredens clearwater, nikogo oprócz nas nie ma na pięterku. Trenejro miał być, ale nie przyjechał. Tym lepiej. Na dole kręcił się tylko jakiś monter (dlaczego monter??? - a, już wiem, przypominał naprawiacza kabiny z aparatem fotograficznym na dworcu w filmie Amelia)z takim długim, chudym, o dziobatej twarzy. Jakoś tak badawczo mi się przyglądali, gdy szłam do auta zrobić wymianę reklamówki. Z wyraźnym zainteresowaniem.
Wracając do kolacji, trenejro nie przybył, dobra nasza, zjemy z chęcią po dodatkowym naleśniczku, oooo, jakie pyszne! prawda, że smaczne? cieszy się kelner, a smaczne, wyborrrne wprost, palce lizać.
Okno komnaty długo w noc emituje energię skumulowaną, mostki cieplne buchają na czerwono w kamerce termowizyjnej, wydzielanie pary wodnej z 1 osoby na godzinę na metr kwadrat dzielony jest wspólnie z Kalwinem, lecz Kalwin już nie może i płucze gardło wodą z solą, bo się zaziębił.
Rano przecieram oczy z niedowierzaniem i skromnym pytaniem, które jednak ciśnie się na usta. Gdzie jestem? Z drugiego łóżka rozlega się przytłumione, lecz w wyraźnie rozdzierające :"Jak żyć, no jak żyć...?"
Spływamy na dół ugasić pragnienie, coś zjeść, służba puszcza do nas perskie oko.
Idziemy na salę, gdzie wita nas nikt inny jak monter z chłopakiem dziobatym, taaak, trochę na nas czekali, ale nie szkodzi, no cieszą się, że przyszłyśmy, bo martwili się, że będziemy spać dłużej...Czy nocowali w pałacu? Tak, w sąsiednim pokoju. Tylko niestety, kiedy przyszli na kolację, to kuchnia była już zamknięta...nie załapali się na naleśniki, które podobno były wyborne.

9 komentarzy:

  1. o kurza twarz!
    Ty generujesz takie sytuacyje?
    A w ogóle to co się dzieje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie.
      A dzieje się wiele, szkolenie z charakterystyki energetycznej budynków odbyłyśmy wżdy. Teraz się dopiero będzie działo.

      Usuń
  2. Twa ksestna Matka23 kwietnia 2012 11:58

    ..." Jaki tu spokój na na na na NIC się nie dzieje na na na na"...Po prostu NUDY na pudy :))) Ożesz Ty !!!
    Taki m a l u t k i trening przed Majóweczką ?♥?♥?♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani koleżanka z Dobroszowa nauczyła się kadrować zdjęcia :). Bardzo poprawne i dość ładne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia robię wbrew zasadom, które ktoś wytyczył. Korzystam z funkcji auto:)

      Usuń
  4. Ach ... o pozytywną energię starych budynków zapewne chodziło :)
    Ta furteczka-brameczka mnie rozczula. Jak sen jakiś albo film.
    Trening przed majóweczką ... ja sobie nawet nie umiem wyobrazić majóweczki z Twoim ociekającym nudą udziałem!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. M., czasem się boję, że nie sprostam wymaganiom, ale zazwyczaj wychodzi ok, myślę, że świecę światłem odbitym:)

      Usuń