biere nożyczki

I zaczynam wycinać tą kolorową wycinankę. Myśli, słów nigdy nie wypowiedzianych, obrazków, wiórków i skrawków. Zrobię z tego taki ładny ulepczyk, będe nim podrzucać jak Zośką, to tu to tam.

czwartek, 27 września 2012

Czasami..

Richard Doyle Fairies'Dance
..wieje już chłodem po szyi, jak weźmiesz za dużo, pod górkę się spocisz,za mało, rano masz katar. I takie tam spostrzeżenia babci Pawliny. Kozaczyć nie należy, o czym przekonali się ostatnio niektórzy, wycierając twarz o trawę, ale o tym można zapomnieć, uznając, że nic co ludzkie nie jest mi obce.
Jest księżyc. Coraz większą bańką przyświeca znad kosmatych chmurek w różnych odcieniach szarości, różu i pomarańczu. Łażę na czworaka pod brzózkami, by wyłuskać grzyba. Takiego wysypu muchomorów nie było już dawno, poświata pomarańczowa ledwo widoczna za wielorybim grzbietem, ja w trawie, muchomor przeogromny prześwituje kapeluszem, suka szeleści, telefon dzwoni i wreszcie można się wyspowiadać siostrze z ostatnich głupot i spokojnie zaplanować następne. Wypełzam na boisko, jedyne w swoim rodzaju, bo pochyłe. I siedzę na tej gładkiej powierzchni, zupełnie nieprzystającej do reszty krajobrazu, a jednak urokliwej na swój sposób. Nad wielorybem już tylko cieńka kreska dnia.
Słyszę Twój śmiech i wiem, że wszystko dobrze.


5 komentarzy:

  1. Nie będę odkrywcza - cudnie piszesz kobieto!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie będę odkrywcza - Ty cudnie piszesz, na dodatek dopracowujesz to, co napisałaś do ostatniej kreseczki. Ja wypuszczam kosmate myśli, nieobrobione takie, siermiężne:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Się oddycha jakby lepiej... Zazdrość! I uściski :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Z grzybów to w tym roku jeszcze dopiero będzie Pani zadowolona ;;))

      Usuń