niedziela, 9 grudnia 2012
Nieobecność
Ledwie człowiek zniknie za zakrętem, już się pojawia życie za jego plecami. Gwar rozmów się wzmaga, jak po podkręceniu głośności, a pochowane po kątach rzeczy zaczynają wirować. Wracam i patrzę oniemiała na swój dom, w którym nie mieszkam zbyt często. Śpię i w nim gotuję, trzymam kluczyki od samochodu na wieszaku koło lodówki, ale o mieszkaniu nie można ostatnio powiedzieć. Chyba tego nie potrzebuję, skoro żyję jak żyję.
Pieśni nomadów są piękne ale tęskne, wędrując przez kolejne dni widzę pustynię wokół, wielbłąd człapie ze zwieszoną głową, a wiatr szumi zmiennie. Trochę mi jest dobrze, a trochę źle, trochę idę, trochę stoję.
Mijam rozmaite okna, uśmiechają się do mnie, lub świecą jarzeniówką w oczy, natomiast wnętrze mojego domu przypomina scenę z Samsary, gdzie kolonialne wnętrze budynku zasypuje stopniowo piach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zamarzyłam... Że którejś zimy będzie możliwa wymianka: ja na białą pustynię z czterema kubikami drewna pod pachą, Pani na mym mikrometrażu rzucona w wir i błoto miasta ;)
OdpowiedzUsuńMoże ciepłym latem? Może zimną zimą. Może być:) Zgadzam się z wielką chęcią, tylko musisz Bojsukę obłaskawić.
UsuńBojsa ostra zawodniczka... Nie wiem czy ją przekonałabym. Ciepłe lato też jak najbardziej tylko myślałam że tak za łatwo, że dopiero zima uczy ;)
Usuńale ona woli dziewczyny, więc jest nadzieja:)
UsuńOdwiedzasz dom? Z wędrówki, nie wracasz do domu, tylko go odwiedzasz?
OdpowiedzUsuńMarzenie Anety!
Kiedyś, zdarzyło nam się zostawić dom i zwierzęta z zupełnie nieznaną osobą i wyjechać na parę dni do Krakowa. Często sobie wyobrażam takie wymiany żyć.
Jak się ma zaufanych ludzi to można tak - Siostra Srebrna tak robi.
UsuńM. głodnej kurze dałabym radę to wiem, głodnej kozie pewnie też - po przeszkoleniu ;)
UsuńJeszcze są dwa psy.
UsuńNo i dojenie, hi hi, dojenie:) Chociaż od końca grudnia do marca/kwietnia, cycule puste.
Szykujemy sobie pastereczkę Anetkę, gościa z miasta do zadań specjalnych. Hihi, już widzę, jak jej koza nogę w wiadereczko wkłada, żując spokojnie wiecheć zielska!
OdpowiedzUsuń