Jest bardzo cicho, za oknem wielkie płatki wirują. Widok niesamowity, bo właśnie się święci trzeci maja. Bartoszu Bartoszu, oj nie traćże nadziei. Wychodzimy co raz, by strącać śnieg z wątłych drzewek. Las - załamuje gałęzie a mi rośnie sopel lodu na sercu, który w wersji unplugged rozpuszczamy czerwonym wytrawnym winem.
Wahadło zegara odlicza minuty, godziny bez prądu, z zimą nonszalancko rozpartą na wielkiej, szarej chmurze.
Za parę dni moje urodziny, które spędzimy przy ogniu i w pełni lata. Ale na razie świadomość przenikająca do kości, że ona nigdzie nie poszła. I nawet Wojtek, który się martwił, że wróci tak szybko się mylił.
Nic na to ie poradzę, że biały tulipan w bieli jest przepiękny! Bardzo egoistycznie go podziwiam.
OdpowiedzUsuńPogoda ma tak ostre krawędzie mroźno-upalne, że ciężko żyć. Po mrozach oberwałam 30 stopniowymi upałami i leżę. U nas susza już wszystko ususzyła.
Serdecznie myślę o Tobie i pozdrawiam
W weryfikacji obrazkowej dziś MULAMSIE. fajne i przytulne
Letko szokujące!
OdpowiedzUsuńoj, nieźle to wygląda:)namioty w śniegu, brrr
OdpowiedzUsuń