biere nożyczki

I zaczynam wycinać tą kolorową wycinankę. Myśli, słów nigdy nie wypowiedzianych, obrazków, wiórków i skrawków. Zrobię z tego taki ładny ulepczyk, będe nim podrzucać jak Zośką, to tu to tam.

wtorek, 23 kwietnia 2013

Delikatesy

Krystalizacja trwa. Powietrze trzeszczy jak oszalałe, orszak wątpliwości odmaszerował. Idziemy przez światłocienie świerkowego lasu po mleko od krowy, która jakimś cudem ocalała. Razem z całym gospodarstwem.

Po podwórku biegają szczeniaki, ciekawska kura łypie na nas zza rogu, krowy dostojnie przeżuwają, a rozkoszne małe prosiaki wachlują długaśnymi uszami. Matka, świnia wyścigowa na długich nogach, nic nie widzi przez te uszy. Może i lepiej.

Chłonę cudze życie, wypytuję bez pardonu o to, czy zamieniliby się z kimś innym, na coś innego. Dopóki żyjemy. Dopóki zdrowi jesteśmy. Dopóki...
Pszczoły bzyczą, jajka chrupią w pojemniku. Nie doniesiesz. Doniosę. Donosi.

16 komentarzy:

  1. Się porobiło!
    Moje smutne dzieciństwo bez wakacji, bo z krowami...
    I Twoja fascynacja codzienną naturalnością (lub naturalną codziennością) z moich dawnych lat...
    Cieszę się z takiego obrotu rzeczy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Do niedawna, do wyprowadzki kozy Anieli na emeryturę do Srebrnej, byłam posiadaczką jedynej przedstawicielki bydła rogatego w Manowcach. Ostatnią krowę wywieziono do rzeźni na długo przed tym.
    Moje dzieciństwo, z kręceniem bańki z mlekiem, które dzięki sile odśrodkowej nie wylatało, lub wkładanie całej dłoni w rozdziawione gębule cieląt w sztucznym chowie prowadzonych, zaowocowało miłością do tych stworzeń i stworzeń wszelakich (wyłączając pająki). Tak trudno teraz spotkać zwykłą krówkę, która daje normalne, słodkie mleko. Kartonom mówiąc nie - udało się. Pycha!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I zamiast mleka się masło ukręciło, dzięki tej sile :)
      Na wakacjach zawsze pasłam krowy i gęsi. Bez nich nie byłoby wakacji. I zwózka siana i żniwa.
      Na urlopach już krów nie ma...
      Orszak wątpliwości się wchłonął w glebu i dodał jej mocy, jak najlepszy nawóz!

      Usuń
    2. gęsi też raz czy dwa mi się zdarzyło:)
      a masło palce lizać:)

      Usuń
  3. a moj kogucik wybral wolnosc, bo rzeczywiscie zyl w strasznej ciasnocie ( ogrod 200 m kw ). smutno mi ale jaki spokoj nastal!odlecial i tyle, K.

    OdpowiedzUsuń
  4. kura na to: kooo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bidna kura, na wiosnę się sama ostała. I Koń biedny, zmartwiony..

      Usuń
  5. dzieki za słowa, mi ich teraz brakuje. więc przywłaszczyłem na chwile Twoje. :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie to trochę smutne te stfory w tych bunkrach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że smutne - cała hodowla zwierzęca z nastawieniem na przetworzenie tych istot na jedzenie jest smutna. Ale o wiele gorszy jest chów fabryczny, bez słońca i trawy.

      Usuń
  7. A cóż to za zastój? Doisz te krowy i doisz a ja tu spragniona nowych wpisów, jak kania dżdżu!
    Zostaw już te bydlątka w spokoju i napisz cokolwiek!

    OdpowiedzUsuń