biere nożyczki

I zaczynam wycinać tą kolorową wycinankę. Myśli, słów nigdy nie wypowiedzianych, obrazków, wiórków i skrawków. Zrobię z tego taki ładny ulepczyk, będe nim podrzucać jak Zośką, to tu to tam.

środa, 13 marca 2013

krakremija

Ani się tego nie da opisać, ani opowiedzieć w trzech słowach. Marcowanie przebiega mocną sinusoidą. Jednego dnia jestem księżniczką, by następnego z impetem wpaść w kierat. Wieści dochodzące ze świata są tak samo pogmatwane - temu się urodziło, temu umarło.
Przepływam przez rzekę, spływa kra i czasem zahacza o mnie gwałtownie. Uparcie się rozpycham, dopóki głowa na wierzchu, nie utonę. Skupiona na celu, spokojnie rozgarniam lodowatą wodę. Mam siłę.
Co powiesz na to, że w niedalekim pałacu Hindus uczy mnie kundalini? Jakby nigdy nic, podają mi masala chai a świeżo poznana harfistka opowiada o panchakarmie?
Dzieje się za mocno, by w zwykłym, codziennym ześwirowaniu nie dostrzec, z jaką niesamowitą energią bulgoce pod lodem życie.

2 łyżki czarnej herbaty
5 łyżeczek cukru lub miodu (jak ktoś lubi słodycze)
1/2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka mielonego imbiru
1/2 łyżeczki startej gałki muszkatołowej
3-4 goździki
1/2 łyżeczki kardamonu
1 szczypta pieprzu
200 ml mleka

1. Do rondelka wlewamy kubek (ok. 200 ml) wody. Wsypujemy cukier (mówiłam...), przyprawy i herbatę. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy 2 minuty na małym ogniu.
2. Do herbaty wlewamy mleko i ponownie zagotowujemy. Napój przecedzamy przez sito i wlewamy do kubków. Od razu podajemy.

8 komentarzy:

  1. No i nie wiem Paulindo... Czy bym chciała się z Tobą zamienić na życia, czy lepiej niech Ty tamtym żyj a ja będę towarzyszyć niczym nietoprzerz z doskoku sobie poczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dłuższego czasu brak mi słów, by wyrazić moje zdumienie dla Twoich skojarzeń, choć zachwycam się Twoją metaforyką w ukazywaniu swoich burz, szkwałów, czy nawet tornad... (wszak aktualnie przedstawiasz środowisko wodne)...
    Więc raczej milczę, bo z szeroko otwartej buzi mogę wydobyć jedynie okrzyk zdumienia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic Wam nie umiem odpowiedzieć. Każdy ma takie życie, jakie sobie wymyśli.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja ledwie nadążam, czytając ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Prawda, ale dla mnie działa dobrze uskutecznianie jednej wersji na raz. W sensie: jak w prawo, to w prawo, jak w lewo, to w lewo. Lub inaczej: albo cel, albo meandrowanie po manowcach. Jedno i drugie mię kusi... Kurcze, wychodzi mi, gdy patrzę na siebie w lustrze Twojego bloga, że dla mnie jedynie kołdra jest pewnikiem ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Anieto, tu, to Ci na pewno nie uwierzę:) Przecież też szwendak w Tobie siedzi:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Prawda, prawda, nie kołdra, a psiworek ;P

    OdpowiedzUsuń