biere nożyczki

I zaczynam wycinać tą kolorową wycinankę. Myśli, słów nigdy nie wypowiedzianych, obrazków, wiórków i skrawków. Zrobię z tego taki ładny ulepczyk, będe nim podrzucać jak Zośką, to tu to tam.

niedziela, 17 marca 2013

Domowo III


Dom, di dom, di dom, di dom.
Pieczemy czapati. Do tego ciapaja z ziemniaków, fasoli, kukurydzy mordercy i pomidorów, zagęszczona dużą dozą mielonej, suchej papryki. Ale najpierw przesunęliśmy kredens, tworząc całkiem nowe szlaki komunikacyjne. Kolizji się pozbywając i ocieractwa. Pełen dywanu kąt pozwala na obce dotąd doznania w postaci polegiwania na poduszkach i oglądania filmów. Transylwania na przykład od Marzeny, oglądana do przyjazdu rodziców (ale tu śmierdzi:), i późniejszy Madagaskar, który w połączeniu z miękkim podłożem, pozwolił mi bezpiecznie odpłynąć.

W sumie szczęśliwie się stało, że nie gnamy donikąd z powodu kataru. Wiosną, jak widać, nie jeździ się na nartach. Obżeramy się tym, co jest, łazimy, próbując ogarnąć zakamarki. Trzy lampy czekają na to, by w końcu triumfalnie zabłysnąć. Tu, czekam jak na wentylator. Stoją? Mają świecić? Poczekajmy, aż pojawi się ten, który potrafi naprawić elektrykę. Z doświadczenia życiowego wiem, że tam, gdzie się ma pojawić gość od prądu, wychodzą całkiem nowe i nieznane dotąd problemy. Albo wtopię finansowo, albo złapie go kostucha, albo się zadurzę. Mimo, że najgorzej ma środkowy, lub zależy, to pozostałe przypadki można spokojnie przeboleć. Nie wiem, coś za coś, będę miała świecące lampy, ale wydarzy się coś niespodziewanego.
Ognia daj lampie mej, niechaj płonie


6 komentarzy:

  1. nie wiem czyja mama lepsza - twoja(ale tu smierdzi) czy moja - przyjedzie, wypije herbate i bez chwili zwloki lapie za szmate, moja przynajmniej mieszka daleko, pewnie tez jej smierdzi, ale dziala mniej bezposrednio. za to ciocia z wroclawia jest najlepsza, bo jej WSZYSTKO smierdzi, ostatnio miala ochote pomieszkac troche w Dziezoniowie, bo wnuki za bardzo ja odwiedzaly, a ma juz 76 lat i lubi spokoj, wiec kupila nowa kanape ( w Twardogorze, tylko tam meble kupuje) wiozla toto do Dzowa, placila za wniesienie na I pietro i na niej spala, bo nasza kanapa smierdzi. do mamy do siedlec nie pojedzie, bo jej tez wszystko smierdzi. 100 metrow od jej mieszkania jest knajpa, przenigdy nie otwiera okien, bo jej smierdzi, smieci wyrzuca 4 - 5 razy dziennie, bo jeszcze zaczna smierdziec.dziekuj Bogu za taka mame, jaka masz

    OdpowiedzUsuń
  2. nie chciałam nic mówić, ale aż w oczy szczypie, Koniu

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiosny jeszcze nie ma- jeździłam dziś w Rzeczce w pięknym słońcu, chwalę się. W sobotę za to też miałam domowo III, IV albo i V, film "Mój rower", zmęczył mnie i nie polecam, za to zalekturzyłam się obficie i miło. Katar leczymy od 2 tygodni, mój się skończył po antybiotyku Lenki się zaczyna. A i jeszcze cieszę się jak dzieciak z nowej lodówy!
    Zajrzyj w wolnej chwili: http://magenka.blogspot.com/
    Blog cudny, bo rzadko piszę i mało do czytania.
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja myślałam, że jak się jest w ciąży, to tak wszystko śmierdzi ... :)
    Lampa jako pretekst do zadurzenia, no no, się dzieje!

    OdpowiedzUsuń
  5. No mi tak bardzo nie śmierdzi, na szczęście:)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie dziś coś, ze szczególnym uwzględnieniem Trzech Sióstr (A.,D.,P. kolejność alfabetyczna:))

    OdpowiedzUsuń