biere nożyczki

I zaczynam wycinać tą kolorową wycinankę. Myśli, słów nigdy nie wypowiedzianych, obrazków, wiórków i skrawków. Zrobię z tego taki ładny ulepczyk, będe nim podrzucać jak Zośką, to tu to tam.

poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Muzycznie


Oddzielnie należy o samym koncercie zanucić.
Najpiękniejsze były dziewczyny z Dakha Brakha, chociaz wymawia się Dacha Bracha i tak powinno się to pisać po polsku. Zamykałam oczy i ich głosy niosły mnie po pustkowiach. Falowały jak pagóry, raz były różą a raz kaliną (z akcentem na "ną").
Ludzie, powiadam Wam, umiejętność taka, że z własnego ciała można zagrać, to piękna sztuka, instrument najczulszy, najrozedrgańszy.
Chyba wolałabym je same zjeść, bez sosu jaki tworzyło Port Mone. Zanadto elektroniczny był, czasem w rytm ciała nie trafiał.
Ogólne napięcie; okraszone bielą ich sukien i czernią wysokich futrzanych czap, zwłaszcza tej chudszej, z bufkami, która potrafiła zabrzęczeć jak koza, filuternie, by przeskoczyć w rejestry wręcz operowe.
Ten sposób śpiewania jest typowy dla Karpat, może ogólnie dla gór, na całe gardło, do krzyku. To właśnie krzyk, "naregulowany"a nie cicha ballada szeptem.
Głos momentami grający jak kobza.
Umiejętność słuchania musi być spora, korelacja ucha i krtani, by zabrzmieć akordowo i bez wahnięcia.
Jadę teraz pociągiem do Krakowa i brzmi mi w uszach ten ostry, czysty jak górskie powietrze śpiew.
Przerwa na reklamę.


R.U.T.A. punkrockowym darciem pierza nie powaliła mnie zanadto. Łysiejący panowie, zbyt delikatni już w tej sytuacji zrobili show "OGÓLNIE PRZECIWKO". Wyratowała ich postać Niki, księżniczki punkrocka, która z drapieżną, zaciśniętą w pięść butą wykrzyczała - melodyjnie o tym, że gore! Koszuli czerwone i czarne z tym napisem na plecach ktoś naprawdę dobrze zrobił.
"Księdza z kazalnicy zrzucić albo dać mu ciężkie cepy, do stodoły młócić"
to była piosenka dedykowana księżom pedofilom. Były też o politykach, że nie należy się ich bać i generalnie o systemie. O tym, że ten system nie jest w stanie Niki z Post Regimentu, ani Robala z Dezertera, ani Gumy z Moskwy zdławić.
Herosi buntownicy minionej epoki skłaniający się do druidzkich bajek prosto z Sherwood.


O Perkalabie można powiedzieć tyle, ze byli świetni jak to mają w zwyczaju. Paragwaj normalnie:)

Czuję się znowu kulą, pełną siebie samej. Niczego mi nie brakuje. Przeskakuję jak piłka od miasta do miasta, chłonę i się cieszę. Może zostanę gminnym słońcem choć przez chwilę, zarażając dobrą energią ten kwas.

Oglądając Nikę w czarnym kapturze zatęskniłam za Władką. Na grzyby miałyśmy pójść już dwa lata temu.

Kilka wrażeń:




2 komentarze:

  1. a wiesz czemu cie tak popedzilo na ten koncert? Pelnia! Sierpniowa pelnia! Pamietasz jak to drzewiej bywalo? Niewazne dokad i jak byle w droge, wlaczalo sie i koniec. Ja tez spedzijam weekend godnie i zacnie: sobota 600 od Jana bez ziemi do Dzowa a niedziela z Dzowa do Almere, jechalam, gapilam mu sie w twarz i czulam ze tak ma byc

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak tak, Konik, to pewnie to.
    Bufka patrzy na księżyc:
    "On jest taki jak ja - pomyślała ze smutkiem. - Samotny i okrągły.
    Poczuła taką żałość i osamotnienie, że musiała sobie trochę popłakać.
    - Czemu płaczesz? - zapytał Homek.
    - Nie wiem, ale jakoś mi z tym dobrze - odpowiedziała.
    - Przecież płacze się wtedy, kiedy dzieje się coś smutnego - obruszył się Homek.
    - No tak...ten księżyc... - odpowiedziała niejasno Bufka i wytarła nos. - Księżyc, noc i ten dziwny nastrój tutaj...
    - Tak - powiedział Homek. "

    OdpowiedzUsuń