biere nożyczki

I zaczynam wycinać tą kolorową wycinankę. Myśli, słów nigdy nie wypowiedzianych, obrazków, wiórków i skrawków. Zrobię z tego taki ładny ulepczyk, będe nim podrzucać jak Zośką, to tu to tam.

wtorek, 11 stycznia 2011

szczypiorek



Czuję niedosyt ze spotkania z K. Pojechała, a ja dopiero się za nią rozglądam. Brakuje mi fisia jakiegoś wspólnego, który miał być, a go nie było do końca. Wczoraj utykałam cebule tulipanowe w koszyku i myśli pojechały do Holandii, do tego co mogło być, a nie było...czuję się niezbyt fajnie z myślą, że może czegoś za mało dałam, że trzeba było wysypać worek możliwości przed nią i zobaczyć, jak w nich przebiera garściami.
Czas jest względny. Następny raz musi wypaść w pełni lata, sił, radości. Tymczasem zagryzam się. Szczypiorkiem.

1 komentarz:

  1. Wysłałam przez pomyłkę maila, a miał to być komentarz: Ni z Ciebie Kariatyda ni Atlas! Nie udźwigniesz na swych barkach spraw całego świata! A Kaśce było u Ciebie jak w niebie, jasne?

    OdpowiedzUsuń