biere nożyczki

I zaczynam wycinać tą kolorową wycinankę. Myśli, słów nigdy nie wypowiedzianych, obrazków, wiórków i skrawków. Zrobię z tego taki ładny ulepczyk, będe nim podrzucać jak Zośką, to tu to tam.

wtorek, 18 stycznia 2011

Sok z czarnej marchwi


Nie wszystko jest takie jak nam się wydaje. Reklamy piorą nam mózgi i wydawać by się mogło, ze jogurcik Ale owoc - zawiera duże kawałki truskaweczek w pięknie zabakterionym świecie mlecznego zdrowia. Niestety, znowu kit i wata na uszy.A może to chore czytać wszystkie etykietki? Może warto przyoszczędzić 20 gr biorąc za dobrą monetę fakt narysowanej na opakowaniu granatowej krówki i smarować w najlepsze miksem tłuszczowym kanapki i smażyć jajecznicę?
Nie mam co jeść. Wędliny budzą we mnie odrazę - biorę je pod lupę ciekawskiego konsumenta i widzę mikroskopijne banieczki powietrza. Uruchamia się wyobraźnia. Do kiszki wlewana jest masa, bulgocząca, różowo - beżowa, zastygająca później w pyszną polędwiczkę dla dzieci. Tuż obok leży galareta w której zanurzone są kawałki mięsa i różnych dodatków, między innymi końcówka jakiegoś innego wyrobu - mięso jest wyraźnie pomarszczone...Pewnie się zepsuło i zostało wykorzystane ponownie...
Omijam mięsny, omijam półkę z miksem tłuszczowym. Quo vadis? A nie wiem, cholera, pasztet z grochu jest niezły, ale tylko ja go toleruję.
Jeszcze tylko powiem, że te refleksje żywieniowe łączą się z wyglądem mojego taty, który mi pomaga czyścić dachówkę z odzysku. Po kilku godzinach pieszczot fleksą jego twarz pokrywa się ceramicznym pyłem. Okaz zdrowia! Wygląda jak dobrze odżywiony, opalony wczasowicz.

7 komentarzy:

  1. Fajnie tak z Tatą popracować.
    Mój wyłącznie ciaha róże, więc ja odpadam po godzinie.
    Pasztet z grochu jest ekstra, może M. przekupić? Albo własną wędzarnię wiejskich wędlin zrobić?
    Mój starszy chop uczynił krok milowy, stał się roślinożerny od października i nawet się trzyma. Natomiast młodszy jest uparcie śmieciowy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hi hi hi! Dorzuć do tego cielęce parówki, rakotwórczy miód rodem z Chin i źródlaną wodę dla noworodków skażoną bakteriami coli.
    Ty Szczęściaro! Możesz jeść jajka od kurek drapiących sobie w kompoście (nazywanym u nas na wsi po prostu gnojem), pić prawdziwe mleko, o którym Twoje dziecko wie, skąd wypływa. Nie narzekaj!

    OdpowiedzUsuń
  3. co do kur - masz rację, ale mleko wypływa przecież z kartonika biedronkowego. Trzeba to zmienić i przeprosić się z Jurkowymi kozami. Tfu.
    (Kłozaaaa? Toż to k....wydoiiiić?! Mieliśmy kozę, ale wyp....ją gdzieś!)

    OdpowiedzUsuń
  4. Doro, nie wiem czemu, ale ogniskowa kiełbasa nadal na mnie działa. Gdyby nie zapach, dawno żyłabym serem i rybą. Pozdrawiam Michała i podziwiam. Możesz mu przekazać:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przykładów zchamienia jedzenia ;) jest mnóstwo, ale chyba najbardziej wyrazistymi są smalec, mielonka turystyczna i paprykarz szczeciński. Te dwa ostatnie nie miały zastrzeżonych receptur czy opakowań i w efekcie tego każde świństwo, niejadalne i odpychające może mieć TAKĄ nazwę i TAKĄ etykietkę. A smalec wiadomo. Kiedyś ze zwykłego, takiego z kostki można było robić kanapki, a teraz ani to nie pachnie, ani nie smakuje, ani... smarować się nie da.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajadałam się kiedyś smalcem z cebulką, ale powstawał w domowych warunkach, ze słoniny. Z krojonym w plastry pomidorem.
    Ale chyba najciekawsze połączenie, to chleb z masłem i pokrojonymi truskawkami.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurcze, schamienie miało być przez "s" oczywiście! Uff! czyli poza mielonką, paprykarzem i smalcem dotyka także i portierów ;))

    Mea culpa

    OdpowiedzUsuń