biere nożyczki

I zaczynam wycinać tą kolorową wycinankę. Myśli, słów nigdy nie wypowiedzianych, obrazków, wiórków i skrawków. Zrobię z tego taki ładny ulepczyk, będe nim podrzucać jak Zośką, to tu to tam.

czwartek, 18 stycznia 2018

PRZY WIĄZANIE


Wszelkiej maści przywiązania mają to do siebie, że człowiek rezygnuje, świadomie, lub nie, ze swojej niezależności. Co mu to daje? Żadnej Ameryki pewnie nie odkryję, ale przy trzech stylach przywiązania wymienionych w wiki, trzeci styl oparty na poczuciu bezpieczeństwa jest chyba najbardziej spotykany, tudzież oczekiwany.
Związki mają nam to zapewnić i chcąc-nie chcąc relacje, które nawiązujemy, oparte są na wzajemnym oczekiwaniu. Oplatamy się jak liany wokół mocnej podpory, po czyimś kręgosłupie nasze ego wspina się do słońca, by czerpać. Całkiem nieźle sobie roimy, że bez wsparcia, tyczki i sznurka nie jesteśmy zdolni do rozwoju.
Czasem tyczka nie wytrzymuje ciężaru i się łamie, a nasze długie pędy spadają na mech (w najlepszym przypadku) bądź na kamieniste podłoże.
Co teraz? Olaboga, zostajemy z niczym! Upadek, stłuczenia, złamania.
A gdyby tak...samemu stać się tyczką? Giętkim i mocnym kręgosłupem? Z jednej strony super super, wiatr czochra czuprynkę i widać o wiele więcej. Ale czy czasami coś nie wpełznie na nas? Zechce skorzystać z naszej mocy i podstępnie zacznie się nami wysługiwać?
Związek oznaczony mądrze jako akt dobrowolności ma tu swój koniec. Ktoś dźwiga, ktoś wisi.
Zatem co jest, jak zrobić, żeby nikt nie był poszkodowany? Samostanowić i mocnym być i jak już się znajdzie na tej górze, hen, wysoko, móc spojrzeć w oczy osobie równie niepodległej. Poszumieć se spokojnie, pobujać w obłokach, poczęstować dobrym słowem i wspólnie poczuć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz