biere nożyczki

I zaczynam wycinać tą kolorową wycinankę. Myśli, słów nigdy nie wypowiedzianych, obrazków, wiórków i skrawków. Zrobię z tego taki ładny ulepczyk, będe nim podrzucać jak Zośką, to tu to tam.

czwartek, 2 lutego 2012

wczorałki




Naleśniki z jabłkami i cynamonem, posypane cukrem pudrem. Świece. Muzyka. Malowane szyby. Trzaskający ogień. Nie mogę się jednak pozbyć wrażenia, że zamarzła mi codzienność.

5 komentarzy:

  1. Na nogach adidasy, a na podeście psie ślady...hmm...zastanawiające...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki fajny pan Zydelschucher!
    Ogonecek malutki też fajny i może nawet ciepły w dotyku.
    Naleśniki pewnie nie tylko pyszne, ale i gorące ...
    Mnie już nawet szlag z zimna nie trafia, bo zamarzł po drodze.
    Nie lubię zimy, nie?
    +11 nie lubię!
    Przytul tę codzienność i pochuchaj, może odmarznie?
    Jezu, jakie banały ... Ale skuteczne mogą być.
    Pozdrówki z lodówki

    OdpowiedzUsuń
  3. Ważne, że stołkowi w nogi ciepło :)
    A tak właściwie to nie rozumiem, czy cieszysz się, czy narzekasz :D
    Pozdrówka

    OdpowiedzUsuń
  4. Na te mrozy stolek dostal wlasne buty? heh

    Pomysl ze do wiosny jest juz blizej niz dalej, wiec jeszcze troche a twoja codziennosc odtaja wraz z pierwszmi roztopami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zimno, brrrrr. Odmrażam rurki opalarką jak co roku. Tak, masz recję, AnaYo, byle do wiosny, to już niedługo - póki co, trzeba się ruszać.
      Dzięki za obecność, ciepłe komentarze rozgrzewają serce:)

      Usuń