biere nożyczki

I zaczynam wycinać tą kolorową wycinankę. Myśli, słów nigdy nie wypowiedzianych, obrazków, wiórków i skrawków. Zrobię z tego taki ładny ulepczyk, będe nim podrzucać jak Zośką, to tu to tam.

sobota, 14 grudnia 2013

Figa z granatem

Z supermarketu. Zawinięte w zielony papierek, zaraz świeżo po podróży. Uznałam to za naturalną kontynuację, z pełnym przekonaniem o losie.
Zima łaskawa, jeszcze nie szarpie za szyję, nie dźga w łydki pazurem. To że jej nie ma nie sprawia mi przykrości, wręcz przeciwnie, nie dowierzam w te chwilowe wiosny tylko, wiedząc że i tak.
Łoooj, Panie, tak tak.
Przyjdzie przyjdzie, z wieczną nocą.
Brak światła, który nas dopadł, spowodował eskalację nerwa, wzajemnej burkliwości i czynów haniebnych. Słońce leczy i aż chce się transirować, wdech.

5 komentarzy:

  1. Oooj tak. Też chcę figę. Byle nie z makiem. Tylko w supermarketach nie bywam... pokazuj czasem, jak rośnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Figa się fajnie rozmnaża przez sadzonki w wodzie. A o sadzonki tez łatwo bo rośnie mocno i warto ciąć. Kiedyś mi opanowała parapety z jednej małej gałązki podarowanej, a potem cos je stopniowo wykończyło. Za mało swiatła w moim mieszkaniu miało tu pewnie decydujący wpływ.
    Granatu nie udało mi sie rozmnożyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja sobie wyobrażam, że można pielęgnować i rozmnażać światło. Nie wiem jak, ale jakoś.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nasionko światła chętnie przyjmę:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pach, wysłane :) Tylko nie mam pewności, czy to roślina, czy zwierz.

    OdpowiedzUsuń