biere nożyczki

I zaczynam wycinać tą kolorową wycinankę. Myśli, słów nigdy nie wypowiedzianych, obrazków, wiórków i skrawków. Zrobię z tego taki ładny ulepczyk, będe nim podrzucać jak Zośką, to tu to tam.

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Dusza rozkiełzła

W związku z wyjazdem pacholęcia starość siadła na gałęzi, popatrzyła na krucze skrzydła, wrzasknęła przeciągle i dalejże w świat. Zakręciła się tu i ówdzie, wrzaskiem doniosłym zwołała siostry. Przybywajcie, wietrzyce, pohulamy na pohybel zimie, co szklistymi oczami wpatruje się w dal, potańczymy w blasku słonecznie kolorowych fotografii prosto z Ouagadougu.
Dogadywaliśmy troszkę, ojjj cieńką strużką wraz z dymem, wyskakiwały mimochodem komentarze, wzbudzając fale radości, ooooj, pani, lubię tak, ironicznie, ale bez zacięcia na to, by kogoś zdzielić obuchem. Zmiksowało się towarzystwo, pewnie, że braki były, bo gdyby jeszcze oni, albo ta co pojechała turbo produkować....oj, byłoby pewnie przepięknie, możnaby pomyśleć, że się...nie żyje?
A tak żyje się radośnie, troski się mieli w pył.

W tym radosnym tyglu szalonego weekendu był spacer urokliwy z Mamą i kulkami jałowca


Pełna jabłek jabłonka


Śnieg i łzy wyciśnięte wiatrem oraz wyglądem niektórych elegantów

Praca ze znalezioną na strychu poniemiecką półeczką hi-tech, czyli opalanie farby i paluchów

Oraz wieczorne ekscessssssy - jak widać jakość zdjęć spada z ilością światła wprost proporcjonalnie do ilości spożytych trunków.




Bu e! odbija mi się nieciekawie - po informacji, że do przeciętnych cenowo piw zamiast chmielu dodawana jest żółć zwierzęca. Smacznego, mili Państwo, czeka nas rok pod znakiem wytrawnego wina.
Teraz z lekkim drżeniem umysłu przerabiam w sobie zasłyszane wieści, przelatują obrazki, przesącza się muzyka i w sumie mało oryginalnie, banalnie nawet rzeknę - oby do piątku. Te chwile radości wymazują doszczętnie fakt bycia niewolnikiem na tej galerze, gdzie muszę wiosłować bez kompasu, w rytmie discopolowych przyśpiewek codzienności.

11 komentarzy:

  1. Ale było!
    Dusza bez kiełzna, znaczy się?
    A przyrządy do kontroli duszy gdzie?
    W niebie. Któż by duszy wędzidło zakładał.
    Fantastyczny dom!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak, fantastyczny - to u mojego sąsiada zza górki - Jurka w Nowinie. Wszystko wyciapane w glinie.
      Dusza niekontrolowana, z resztką dobrego smaku.

      Usuń
    2. Ach, jakie piękne sąsiady pci obojga!
      A komu ja mam imię nadać, kamieniu czy wypędzonym demonom?

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  2. A kamieniu. Coby był dobrym nośnikiem i demony zgładził w ciorty.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja nadal się głowię nad zdjęciem z GUSŁA II...
    Co to jest? Przypomina nieco pizzę, przynajmniej spód wygląda jak ciasto. Ale te górne maziaje...?

    OdpowiedzUsuń
  4. Z trudem, bo z trudem, jak z zaschniętej tubki klej, ale wycisnęłam prywatnie - tak, to huba!

    OdpowiedzUsuń
  5. Doro, gratulacje. Dorzucę Ci jeszcze jeden kamolek:)

    OdpowiedzUsuń