biere nożyczki

I zaczynam wycinać tą kolorową wycinankę. Myśli, słów nigdy nie wypowiedzianych, obrazków, wiórków i skrawków. Zrobię z tego taki ładny ulepczyk, będe nim podrzucać jak Zośką, to tu to tam.

wtorek, 10 stycznia 2012

Co się kryje w Nysie

I dlaczego jest tak boleśnie okaleczone to miasto, z rynkiem otoczonym blokami iście strzelińskimi. Spośród chałtury wyrastają gdzieniegdzie samorodki zabytków, patrzą smętnie na pozostałości przemyślanego układu architektonicznego, po którym ślad zaginął.
Ja tam jeszcze wrócę, połażę i poszukam. Kolejny punkt, który godny jest poznania.
Sama bazylika powstała w miejscu kultu pogańskiego - wiadomo. Mocy przybywaj. Później trwały sobie jeden po drugim romańskie kościółki, by wreszcie zaprosić niejakiego Piotra Frankensteina z Ząbkowic (kto wie, ten wie, że Frankenstein to niemiecka nazwa Ząbkowic Śl.) dzięki któremu powstała ogromna gotycka budowla wzorowana na katedrze gnieźnieńskiej. Wielokrotnie brana ogniem historii sprawia dzisiaj niesamowite wrażenie podziemnej tolkienowskiej Morii.




Na zdjęciu poniżej widać wjazd naszych sojuszników z Kraju Rad do Nysy. Można się domyślić, co się stało z zabytkowymi kamieniczkami - wsiadły do pociągu, bo cały kraj buduje swoją stolicę. Tak się też stało z cegłą ze Strzelina.




A tak było przed wojną. Przed wojną w Nysie było duuużo cegły:)



A tak się zrobiło po wojnie. Prawda, że ładnie i kororowo? :))



Myślę, że warto zrobić podsumowanie muzyczne, bo ta piosenka sama się ciśnie na usta:))

10 komentarzy:

  1. Dopytywałam o Nysę, bo to mała ojczyzna mojego Pawła. Resztki ducha tego pięknego miasta, ledwie zipią, ale są jeszcze dostrzegalne. Kiedyś, było to miasto setek kanałów i fos, mostków, stawów i sadzawek. Jakąś mundrą decyzją, większa ich część została zasypana.
    Tak tak, w Warszawie jest duuużo Nysy ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Lepsze jest wrogiem dobrego, jak mawia Joanka, albo starosłowiańskie "nie trza psuć". Te hasła niestety nie miały tu zastosowania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaśliwkowałaś. Palenie rzuca się jak jałmużnę. W cichości. Teraz będą Cię rozliczać z każdej samotnej wycieczki za winkiel i podejrzliwie patrzeć, dlaczego osiem razy dziennie myjesz zęby. Strzeż się teraz, głównie dobrych rad. Ja Ci oszczędzę historii mojej o rzucaniu. Bajkowa ona.
    To za to się Warszawy nie lubia? O budulec idzie? To ja już rozumiem, dlaczego tylu tu zewsząd. Po cegły przyjechali. e-miołucha

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak Feniks z popiołu Ci rzeknę, że mnie to życiowe rozliczanie nie dotyka. Opowiem Ci historyjkę:
    Pewna znajoma wracała z nocnego balu przez uśpiony Ciechocinek. Zobaczyła pijaka, który wdrapywał się na kolczaste ogrodzenie, pomrukując pod nosem: JA NIE NAJE? JA? NIE NAJE?
    Zawisnął i skwitował:
    I NAIŁEM.
    Co, ja nie rzucę palenia? Ja?

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwsze na co zwróciłam uwagę w warszawie to ten napis. I uśmiechnęłam się pod wąsem.

    OdpowiedzUsuń
  6. A`propos Strzelina - nie tylko rozebrano zabytkowe kamieniczki w rynku; zdarto też granitową kostkę z ulic, bo stolica potrzebowała autentyków, a dziki zachód był przecież zdobyczą wojenną - do eksploatacji, jak bogate złoże.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nio, to ci dopiero.
    A te setki kilometrów sieci trakcyjnej, co na wschód wyjechała? A te lustra z Kamieńca, co pan pułkownik w Rosji podziwiał? Ech.

    OdpowiedzUsuń
  8. Podsumowaniem architektonicznym byłby wizerunek "odbudowanego" gotyckiego ratusza- jak dla mnie zrobiło się wręcz horrorowo- taki baardzo odłożony pogrzeb... Kropka nad "I".Biorąc pod uwagę skalę strat pod względem klasy obiektów ,ich ilości i efektów powojennego "przystosowania miejscowości do użytkowania" (no bo jak inaczej to nazwać?) Nysa jest ,moim zdaniem, najbardziej skrzywdzonym miastem w Polsce.
    PS.Mimo wszystko- tolkienowskie porównanie brzmi zachęcająco:)

    OdpowiedzUsuń
  9. znam jedna taka co trzyma lustro z Kamienca na strychu pelnym ciuchow z lumpexu i osich gniazd, faktycznie podobne do Morii, Khazad aimenu, zdiecia jak zwykle super, K.

    OdpowiedzUsuń
  10. A, czepiasz się, Moja Droga. O ile zbiór ubrań uważam za swój posag, tak lustro nigdy nie było moje. Niech stoi i czeka.

    OdpowiedzUsuń