biere nożyczki

I zaczynam wycinać tą kolorową wycinankę. Myśli, słów nigdy nie wypowiedzianych, obrazków, wiórków i skrawków. Zrobię z tego taki ładny ulepczyk, będe nim podrzucać jak Zośką, to tu to tam.

środa, 14 września 2011

Trawa śniadaniowa


Świeża trawa dla Konia coby się pożywił na obczyźnie. Pisz codziennie chociaż kawałek, bo to mnie tu pomaga. No to naści, grzebu grzebu, będziem konika paść wieściami z naszej pięknej ojczyzny.
Melduję, że w kuchni pojawiły się myszy,co niechybnie jest znakiem nadciągającej zimy. Ślady przestępstwa stwierdziłam na talerzach w kredensie, w postaci dwóch, pionowo przyklejonych minibobków. Zagościł też jakże charakterystyczny zapaszek. Popatrz, dwa koty w domu, leniwce upasione, a ja znowu będę zakładała zwiędłą kiełbasę na drut i czekała w napięciu na gwałtowny strzał zza szafy. Potem w gumowych rękawicach, odchyliwszy głowę maksymalnie w tyłobok, jednym okiem kontrolując sytuację na polu walki, będę ściągała truchełko i rzucała je w paszczę rozdartych wywłok ocierających się o nogi w ekstazie. Ale może to dobrze, może występując w takiej roli stoję na pozycji samicy alfa? W Srebrnej kot układał mi myszy na wycieraczce. Tutaj to ja daję kotom myszy. Dobra pani.
Straciłam zacięcie do jakichkolwiek prac domowych i mam problem nawet z włożeniem garów do zmywarki. Muszę poszukać jakichś ubogich krewnych, którzy dysponowaliby niechcianą aczkolwiek robotną dziewuszką, w wieku powiedzmy lat czternastu. Nieba bym dziecku przychyliła w zamian za ogarnięcie tego chaosu który mnie otacza.
O i jeszcze żeby była niemową. Aspołeczną niemową, dodam.
Znalazłam sobie kiedyś kobitkę do sprzątania, nie chodziło mi o wiele, zdjęcie z krzeseł i łóżek malowniczo rozłożonej garderoby, pozbieranie kubków i talerzyków usianych jak maślaczki po deszczu, przetarcie stołu i może jakieś małe odkurzanie. Tam, gdzie pracowała, dostawała piątaka za godzinę, ja dałam jej dychę. I w sumie jakby nie patrzeć, za powolne (bo ja łaskawa jestem) odminowanie raz na tydzień miałaby na parę butów w chińskim sklepie. Ale - nie wiedzieć czemu - wymiękła. Zabił ją absurd rozwiązań?

Dzisiaj już czwartek, robi mi się nieswojo, nosem zaczynam poruszać w kierunku pd-zach. Pogoda sprzyjająca, przestrzeń nęcąca. Tylko strach, że już kompletnie rozum stracę mnie jakoś powstrzymuje. W zamian mogę sobie zaproponować rajd po wzgórzach, 25 km - dam radę, M. także, tylko nie wiem, czy mi się chce, tak do końca.
Nagrodą jest 1000 zł, już widzę, jak rowerzyści pokazują obklejone lycrą pośladki, znikając na horyzoncie, a ja na 24 km powtarzam z uporem, że nie chodzi o wyczyn a o ideę i że to nie gra o złote gacie. Do wyboru mam arboretum w Lądku, bo co niektórzy muszą zrobić zielnik (!) na zajęcia arborystyczne. W moim wieku! Zielnik! Który to już będzie?:) I ten Lądek jakoś mnie bardziej chyba kręci.
(A tak naprawdę kręci mnie najbardziej przesiąknąć dymem i świeczki na butelkach poosadzać. Na południowym zachodzie)

14 komentarzy:

  1. Mogę złożyć cv?
    Nie spełniam warunków wiekowych. Język w gębie mam, ale gadam tyle ile muszę. Zapytam gdzie szczotka, zmiotka i gałgany i zamilknę.
    Tylko jak bym z wiktem i opierunkiem chciała.
    Lekcję pomogę dziecku zmóc ( byle nie z matmy, fizy i chemika ) ale lochę w skarpecie zaceruje ściegiem artystycznym. No i ja z psem.

    Mijagi i Kukyjawa

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli pies jest rasy pies (nie suka) to może być - nie stanowi problemu. Wiek - i owszem - stanowi, bo mała czternastoletnia dziewczynka, na dodatek niechciana, ma ściśnięty żołądek i mało je. Ty dużo jesz?

    OdpowiedzUsuń
  3. Pies jest pies, blondyn.
    A ja dużo jem. Wczoraj na ten przykład na obiad zjadłam, michę ogórkowej, dwie kolby kukurydzy i jeszcze sernikiem na koniec poprawiłam i pomidorem. No, ale że przecież się wiecznie odchudzam, więc jest szansa, że przez moment będę jechać na wodzie i owsie
    poważny ten casting jednak :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba Pani podziękuję, za dużo Pani spożywa
    (na pewno więcej niż pies).

    OdpowiedzUsuń
  5. No i jak w Polsce ma spaść bezrobocie?
    I może jeszcze biegle angielski i czeski? i prawo jazdy na kombajn
    Łeeee, Kuky idziemy szukać dalej

    OdpowiedzUsuń
  6. Proszę się nie unosić, następnym razem Pani zda, przecież ja żadnych osobistych uprzedzeń nie mam, tylko za dużo Pani wchłania, no

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie obrażaj się pani od psa-blondyna, wszak widać, że Paulinisko nasze synowej sobie szuka :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Te no, nadinterpretacja jakaś i pomówienia. Niech mój syn sam sobie takie sprawy załatwia, poza tym niemowy mu nie życzę, bo kto mu będzie mówił wdech-wydech?!

    OdpowiedzUsuń
  9. Pani Ano-nima! Nie zabieraj mi dorywczej pracy! Emeryturkę mam byle jaką, bo nauczycielską, to se chociaż od czasu do czasu powącham wnętrze lodówki. Też się odchudzam...
    A przy lekcjach też mogę pomóc...

    OdpowiedzUsuń
  10. I też mi się to nie opłaca za bardzo. Gadasz za dużo, ot co. To ja nie wiem, czy bym nie wolała Mijagi i Kukiyawego.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobra, dobra... W taki razie zajedziem do Ciebie kiedy z Kukim nie do roboty, ale w goście. I dopiero będzie klops. Bo nie dość, że jedzo to i nic nie robio ;))))

    OdpowiedzUsuń
  12. Buahahahahaha:)))
    No i o to chodzi i o to chodzi!
    Jemioła, nie bój nic, ja chętnie się z Tobą pobyczę i parę brudnych szkieł dorobimy:)
    Moja gadająca bez przerwy zrobiła nalewkie z malin!

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzieki za trawsko i pamiec o tych co na mozu. Ty, popatrz jaka ja jestem madra - mieszkam w takim miejscu, ze gdyby cos nie tak to zawsze moge przyjsc do domu, A jakbym byla w Anglii? Dupa i kamieni kupa. A twoj kot lowi wszystko co sie rusza, moze go chcesz na zime, to problem myszy odpadnie. Zre duzo, garow nie myje. Kawal mendy i tyle. A czy sa juz poranne mgly? K.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mgły takie, że sołtysa konia udusiło! Nie narzekaj na kota, ona jest cały czas w traumie, po podróży (tej jazdy nigdy, Koniu, nie zapomnę:)))

    OdpowiedzUsuń