biere nożyczki

I zaczynam wycinać tą kolorową wycinankę. Myśli, słów nigdy nie wypowiedzianych, obrazków, wiórków i skrawków. Zrobię z tego taki ładny ulepczyk, będe nim podrzucać jak Zośką, to tu to tam.

czwartek, 8 września 2011

Siła rażenia





Przeraźliwe wycie, krzyki,nadawane przez megafon liczby - ofiar? Niepokój i lęk przed światem wykreowanym przez teatr KTO z Krakowa. Bo pojechałyśmy!
Pierwszy akt wywołał powątpiewanie, słodko i miejsko, walczyk tararara. I nagle weszło To. To straszne, nieuniknione, bezlitosne. Totalitarny świat, pełen przemocy, gwałtu, grup dochodzących do władzy.
Patrzyłam co chwilę na jakże żywą twarz mojej mamy i miałam dwa teatry. Jeden tam, na wrocławskim bruku, drugi tuż obok, z szeroko otwartymi oczami,świetnie zagranym przerażeniem, rękami co i rusz zasłaniającymi usta...Całkowite wejście w akcję:)
Po spektaklu podchodzimy do Szymona z pociągu, gratulujemy kapitalnego przedstawienia. Oczy mu się śmieją. Mówi, że wymęczył ich bruk - no tak, przepychać przez godzinę szpitalne łóżka po nierównej kostce - musiało boleć.
I tu nasuwa mi się scena z filmu Kondratiuka "Jak to się robi", gdzie zachwycony śniegiem Jan Himilsbach mówi "Jak to się fajnie ulepia!" - Fajnie się ulepił ten pociąg ze składem wyśmienitym i w następstwie - wczorajszy spektakl. Tak tak, Joanno - nie ma przypadków i wszystko jest po coś.

A Wrocław marzycielsko cudowny, wart grzechu. Zdumiewający.

7 komentarzy:

  1. Czyli krakowianie jeszcze potrafią zaszumieć na cudzej ulicy. Fajnie!
    Spotkania zazwyczaj owocują owocami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Perkalaba porywała pod sufit, TO wciskało w bruk!
    Ale oba występy były po-ry-wa-ją-ce!
    Dziękuję, Córeczko za moc wrażeń, których już od dziecka mi dostarczałaś! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hehehehe, obiecuję że to nie koniec:)

    OdpowiedzUsuń
  4. pieknie piszesz:-)) az chciałabym tam być i patrzyć!

    OdpowiedzUsuń
  5. A dzięki, El, ty też nieźle czarujesz, Ci powiem:)

    OdpowiedzUsuń