biere nożyczki

I zaczynam wycinać tą kolorową wycinankę. Myśli, słów nigdy nie wypowiedzianych, obrazków, wiórków i skrawków. Zrobię z tego taki ładny ulepczyk, będe nim podrzucać jak Zośką, to tu to tam.

czwartek, 14 października 2010

Kaprawa Zdzicha

A pani wie, że pani tesciowa to jest straszna? No jakżeszmożna o taką babę się potykać.
Nabroiło się, co nie? Nawrzeszczałam i z wzajemnoscią. Teraz mi ciężko w serduchu, chociaz czuję, że racja po mojej stronie była. A tu obraza majestatu i nieprędko się samo naprawi. Foch będzie trwał, ja się będe kurczyć, aż się stanę zupełnie malutkim robalkiem do zgniecenia obcasikiem. Chitynkę szlag trafi i łaskawosć wymieszana z satysfakcją znowu przywiezie mi zupę. Spokojnie, przeczekamy.
Jakby tego było mało, zmogło mi dziecko w sekund pińć i musiałam szybko startować do Ząbek do szpitala. Pierwszy raz szpital mnie przytulił, o zacna służbo, tym razem nie zamazałas mi widzenia brudną scierą. Miła obsługa, wenflon w łapkę bez majtania odnóżami jak zazwyczaj.
Co-ponad-to. Zmartwienia spidują do działań, zalałam betonem 2 dziury w łazience i wysmarowałam sciany gruntem. Dobrze jest nie lecieć na ładne opakowania bo w czarnej d... w Castoramie można bukłak gruntu, który pod inną nazwą sobie mieszka, wyrwać za 8 złociszy. No i się ciapie, bo zima idzie, a jak nie pomaluję łazienki na czerwono, to mnie wnet zamrozi na amen.
Jemiołucho, gdybym miała jak nie mam zdjęcia suszonych jabłek które wczoraj zeżarlim z Michałem...tobym je pewnikiem wkleiła. Zostały w domu (zdjęcia). Musze narobić ich (jabłek)cały milion, bo przerosły moje najsmielsze oczekiwania smakowe. Czy to czar złodziejskich poczynań, czy lekki powiew dymu podsufitowego - ech, zaczyna mi slina na klawiaturkę kapać, wycieram postulatem, ludzie suszcie jabłka i zęby w umiechu, życie się kurczy.

2 komentarze:

  1. Trzymam kciuki za Młodego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też. A babskim gadaniem nie zaprzątaj sobie głowy, szkoda energii

    OdpowiedzUsuń