biere nożyczki

I zaczynam wycinać tą kolorową wycinankę. Myśli, słów nigdy nie wypowiedzianych, obrazków, wiórków i skrawków. Zrobię z tego taki ładny ulepczyk, będe nim podrzucać jak Zośką, to tu to tam.

niedziela, 5 września 2010

sentimiento



Nawracają mnie na dobrobyt na szmacie. Na beztroskie życie w pustelni zimnej. Bycie pańcią z gminy na rzecz szorowania kibli, ale za to różana przyszłosć, kasa na remonty i wielbłądy.
Człowiek na kasę łasy, ale..no własnie.
Pojechalim wczoraj za namową latorosli do Srebrnej Góry, w ramach podróży retrospektywnej. Synu, po co Ty tam chcesz jechać? Ano, pójsć do łaciatego lasu, na forty kuknąć.
Ale po co? Co Ty czujesz,dzieciaku? Radosć, czy żal? Nie potrafił odpowiedzieć, ale chyba tak jak ja chce pamiętać tylko dobre rzeczy, te złe wkładając głęboko w kieszeń.







No i dzisialismy beztrosko, chmury leniwie płynęły a my w zielonosciach ostatnich po prostu bylismy szczęliwi. Paralotnie bezgłosne, herbatka z termosu i nawet pstrąg w sezamie. Żegnanie lata się przedłuża, już kilka imprez zaliczyłam z tej okazji, a ono jeszcze zwleka.



Tzn dopóki jest dzień, bo wieczorem już mnie kostucha za ramię łapie i szczękając zębami gnam rąbać szczapy. Koty zasiadają uroczyscie przed kominkiem, suka rozwala swoje futro w poprzek kuchni i czekają na czytanie bajki.

1 komentarz:

  1. Polineczko, nie daj się uwieść staremu kretowi. Nie daj się wywieść w miasto, bo to dopiero będzie pole! Klep tu glebę i nie martw się o biedę.
    Jemioła

    OdpowiedzUsuń