biere nożyczki

I zaczynam wycinać tą kolorową wycinankę. Myśli, słów nigdy nie wypowiedzianych, obrazków, wiórków i skrawków. Zrobię z tego taki ładny ulepczyk, będe nim podrzucać jak Zośką, to tu to tam.

czwartek, 1 marca 2012


Hej ho i tupot białych mew, ale nieeee, nic z tego, alkohol to tfuj wróg, naleweczka od mamy kiśnie w butli pod szmatką. Walka ze stanem depresyjnym znajduje dziwne ujścia.
Próba wyjęcia kolców z butów do biegania przebiegała pomyślnie do drugiego włącznie. Następnie zostały wkręcone z powrotem. Suka do samochodu raz. Kluczyki dwa. Smycz owinięta przez kadłub trzy i biegamy. Nie wolno biegać na szagę pod Gromnikiem. Każdy ci to powie, niejeden grzybiarz wyszedł z siebie i lasu z zupełnie innej strony.
No więc biegnę drogą, kierunek w głowie kreśli mapę, moja orientacja jest znana nie od dziś - nie zawodzi mnie nigdy i zawsze się zgubię. A w dupie tam. Skręcam gdzieś w bok z uwagi na niewątpliwe piękne okoliczności przyrody. Znajduję miejsce, gdzie strumień głęboko wcina się w pagóry tworząc głęboki wąwóz. Bojsa wypluwa płuca w pogoni za łaniami, pod górkę wcale jej dobrze nie idzie. Zobaczysz, kiedyś cię zastrzelą.
Strumienia jeszcze nie widać, na razie jest to zamarznięty biały wąż. Łapię oddech i cieszę się, że nie ma komarów i upału.
Błocko niesamowite, wracam na szagę i gadam z Czirnem, że kawał drania z niego był, to niech odpracuje i nie pozwoli mi się zgubić. Prześwieca mi wieżę przez drzewa, kółko wyszło dobre, nie krzywa bez Jera.
I co z tego, że płynę, krótkotrwałe uniesienie mija - czas wrócić do posępnej chałupy, gdzie zamknięty w swoim pokoju siedzi nastolatek. Będzie tak siedział do zmroku, aż położę się spać. A rano pomaszeruje do szkoły bez śniadania, bo sobie nie zrobił.
Walka pokoleń to przeżytek, który powielamy od zarania dziejów mimo całej jego bezsensowności.

6 komentarzy:

  1. Smutki się wysmucą, mają swój czas i pewnie nie da się tego przyspieszyć. Najgorszy jest niepokój, bo on tak łazi i łazi po człowieku i mu się tak trzęsie podskórnie.
    Jestem po jednej nastolatce, uffff i przed drugą, Boziu! Na chłopakach się nie znam :)
    Zaprawdę powiadam Ci - będzie dobrze! Jeszcze tylko chwilunia chwileczka.
    Cholera, wiem, że takie gadanie nic a nic nie pomaga ...
    No to biorę się za bęben i wyłomoczę go w Twojej intencji!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie bój!
    Nie widać z bliska, a oddalić się nie ma jak - ale ja widzę, że dobre idzie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rysiek tez woli zdechnac z glodu niz ruszyc dupe od komputera. Co tam - zanim zdechnie, jeszcze troche czasu, moze do tej pory uda mi sie wygrac z jego lenistwem, kurami za to zajmuje sie super

    OdpowiedzUsuń
  4. Matka ksestna Twa2 marca 2012 16:26

    Jakaż " posępna chałupa " ??? Śliczna,czarowna,oryginalna,ciepła i przyjazna WSZELKIEMU !!! Stworzeniu ! Z kominkiem, kotami, psiną, Dzieciną...A że czasami ma się ochotę na zmianę , na inność na odlot..? Dla zdrowotności i duszy i ciała owszem - wskazane !!!Dobrze, że Misie Yogi...m i j a j ą ? Wiem , że one n i e bardzo nam przyjazne... Buziaki ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Matko Ksestna od Gitarry, jak się robi takie serduszka na końcu zdania? Bo mi się podobają i też bym chciała!
      Pozdrawiam bardzo serdecznie!

      Usuń