biere nożyczki

I zaczynam wycinać tą kolorową wycinankę. Myśli, słów nigdy nie wypowiedzianych, obrazków, wiórków i skrawków. Zrobię z tego taki ładny ulepczyk, będe nim podrzucać jak Zośką, to tu to tam.

niedziela, 19 grudnia 2010

Specjalizacja sowa




Miało być pięknie, wyszło jak zwykle. Sklejka 4 mm, klej do glazury, łupane i cięte płytki, no i skopana fuga - za miękka. Po wyschnięciu kleju - sklejka nieco się odkształca. Nic to, człowiek całe życie się óczy.
Autor:

4 komentarze:

  1. aszera20 grudnia 2010 00:37

    nie marudź!
    pięknie jest, a praktyka czyni mistrza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. AgaWa20 grudnia 2010 02:16

    Gdybyś nie przybiadoliła, nikt by nie wiedział, że coś nie tak. Mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  3. słowa malowane20 grudnia 2010 05:21

    ale to instruktażowo dla potomnych miało być:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy21 grudnia 2010 08:14

    Hmm , nie wygląda tak źle - Jednych to zadowoli ale Ty chcesz doskonałości i to się ceni :)

    OdpowiedzUsuń

Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)