poniedziałek, 19 września 2011
Stary Koń i morze
Przeczytałam sobie Kasiowy wpis o nadchodzących smutnych latach, jesiennym łupaniu w kościach, zimowym łamaniu kości, powolnym rozkładzie kości, przemijaniu, smutku i samotności. A nie! pomyłka, to o jechaniu na rowerze było:)
Wcześniej, podpis składając, zagadnięta byłam o zdrowie przez kolegę. Jak się czujesz? E, no wiesz, tak sobie. - No bo już lepiej wyglądasz, wcześniej byłaś bardziej blada. I tu chęć przemożna mnie ogarnęła wylać z siebie, że nie ma racji, że ja wręcz umierająca jestem! Wczoraj mnie strzykało kolanko, dzisiaj jeszcze nic, ale pewnie później piszczel prawa da o sobie znać muleniem. Chłopak chciał dobrze, zauważył być może jakąś zmianę, a ja mu LU! Wiadro zimnej wody na łeb.
No i takie wnioski kury nioski. Tak se będziemy mieli, jak se wymyślimy. Od czasu do czasu zdaje mi się zapomnieć tą piękną prawdę; wiara w to, co nastąpi i mimochodem wypowiadane myśli mają moc twórczą i za parę obrotów wokół ziemi, przelecianych z wiatrem po pustkowiach się sprawdzają.
Podczas jednych z przeuroczych majowych najazdów roztoczyłyśmy z Joanką wizję o tym, jak to kiedyś w Manowcach będzie. Gospoda "pod Złotym Wężem", wewnątrz Indianka z dwoma długaśnymi siwymi warkoczami (muszę zacząć zapuszczać), suszące się u powały zioła i trunki nalewane do przetartej szmatą szklanki. A, zapomniałabym o przepasce na oku, bo ta Indianka ślepa na jedno była. Lokalizacja przykościelna - najlepsza z możliwych. Tzw. alternatywa dla ukierunkowanych na szamanizm. Itede itepe, możnaby rozciągać wizje o wizje, chodzi mi o jedno.
Przyjmij spokojnie, co ci lata doradzają, z wdziękiem wyrzekając się spraw młodości. Rozwijaj siłę ducha, aby mogła cię osłonić w nagłym nieszczęściu.
Nie labidźmy więc. Takich jak my jest mało, a może być mniej. Nie wolno nam do tego dopuścić i stać się jedną z tych, co laską wali studentów przy wsiadaniu do tramwaju, by zająć pierwsze miejsce za motorniczym:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie grozi Ci być taką co jest niedobra dla studentów. Kwaśna, gorzka i skiełzła. Ja sobie Ciebie wyobrażam ... no może lepiej nie...
OdpowiedzUsuńA ja, no cóż, czuję się świetnie, nic mnie nie boli, czuję się jeszcze lepiej, coraz lepiej, mam długie włosy (naprawdę mam), jest super!
Pozdrawiam serdecznie!
No tak właśnie myślałam, że u Ciebie dobrze:))) U mnie też!
OdpowiedzUsuń