W związku z wyjazdem pacholęcia starość siadła na gałęzi, popatrzyła na krucze skrzydła, wrzasknęła przeciągle i dalejże w świat. Zakręciła się tu i ówdzie, wrzaskiem doniosłym zwołała siostry. Przybywajcie, wietrzyce, pohulamy na pohybel zimie, co szklistymi oczami wpatruje się w dal, potańczymy w blasku słonecznie kolorowych fotografii prosto z Ouagadougu.
Dogadywaliśmy troszkę, ojjj cieńką strużką wraz z dymem, wyskakiwały mimochodem komentarze, wzbudzając fale radości, ooooj, pani, lubię tak, ironicznie, ale bez zacięcia na to, by kogoś zdzielić obuchem. Zmiksowało się towarzystwo, pewnie, że braki były, bo gdyby jeszcze oni, albo ta co pojechała turbo produkować....oj, byłoby pewnie przepięknie, możnaby pomyśleć, że się...nie żyje?
A tak żyje się radośnie, troski się mieli w pył.
W tym radosnym tyglu szalonego weekendu był spacer urokliwy z Mamą i kulkami jałowca
Pełna jabłek jabłonka
Śnieg i łzy wyciśnięte wiatrem oraz wyglądem niektórych elegantów
Praca ze znalezioną na strychu poniemiecką półeczką hi-tech, czyli opalanie farby i paluchów
Oraz wieczorne ekscessssssy - jak widać jakość zdjęć spada z ilością światła wprost proporcjonalnie do ilości spożytych trunków.
Bu e! odbija mi się nieciekawie - po informacji, że do przeciętnych cenowo piw zamiast chmielu dodawana jest żółć zwierzęca. Smacznego, mili Państwo, czeka nas rok pod znakiem wytrawnego wina.
Teraz z lekkim drżeniem umysłu przerabiam w sobie zasłyszane wieści, przelatują obrazki, przesącza się muzyka i w sumie mało oryginalnie, banalnie nawet rzeknę - oby do piątku. Te chwile radości wymazują doszczętnie fakt bycia niewolnikiem na tej galerze, gdzie muszę wiosłować bez kompasu, w rytmie discopolowych przyśpiewek codzienności.
poniedziałek, 16 stycznia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale było!
OdpowiedzUsuńDusza bez kiełzna, znaczy się?
A przyrządy do kontroli duszy gdzie?
W niebie. Któż by duszy wędzidło zakładał.
Fantastyczny dom!
A tak, fantastyczny - to u mojego sąsiada zza górki - Jurka w Nowinie. Wszystko wyciapane w glinie.
UsuńDusza niekontrolowana, z resztką dobrego smaku.
Ach, jakie piękne sąsiady pci obojga!
UsuńA komu ja mam imię nadać, kamieniu czy wypędzonym demonom?
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńA kamieniu. Coby był dobrym nośnikiem i demony zgładził w ciorty.
OdpowiedzUsuńA ja nadal się głowię nad zdjęciem z GUSŁA II...
OdpowiedzUsuńCo to jest? Przypomina nieco pizzę, przynajmniej spód wygląda jak ciasto. Ale te górne maziaje...?
a może to pizza ceramiczna?
Usuńoj dziewczyny, po lesie chodzicie, a nie wiecie:)
UsuńCzy to nie była huba?
UsuńZ trudem, bo z trudem, jak z zaschniętej tubki klej, ale wycisnęłam prywatnie - tak, to huba!
OdpowiedzUsuńDoro, gratulacje. Dorzucę Ci jeszcze jeden kamolek:)
OdpowiedzUsuń