wtorek, 17 maja 2011
Buddowanie
Wieczór pełen bolenia. Tu i tam i tam o i jeszcze tu.
Szlifowalim podłogę. Kurzu pełno, efekt - bezstosunkowy. Teraz czekam, aż stosunek się pojawi. Co dalej z tym robić na razie nie wiem, ale piosenki sobie słucham i wiadomo - nikt nie mówił, że lekko będzie.
Cóś mi Youtube nie chce współpracować, ale posłuchajta se ludziska Incarnations "Śniłeś" - w wannie, z bąbelkami na plecach i przy ciepłej późniejszej herbacie dotarły słowa mocniej, niż ta drzazga koło paznokcia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To teraz meddytujcie. Całuję w paluszek z drzazgą.
OdpowiedzUsuńMasz, czego chciałaś? Robisz, co chcesz? Dobrze Ci tak! A paluszek - wiadomo...dodaj główkę :)
OdpowiedzUsuńA tak poza tym, to ten kawałek podłogi wygląda nieźle, więc życzę pozytywnego stosunku. Znaczy satysfakcjonującego, nawet z podtekstem erotycznym, o!
Podłoga zaczyna do mnie docierać kornikowym korytarzem. Na stosunek jeszcze nie mam siły:)
OdpowiedzUsuńAle jest coraz lepiej.