poniedziałek, 20 czerwca 2011
Łestern o zbóju i gnoju
Było sobie małżeństwo i maleństwo. Pośród lasu, w głębokiej ciszy żyli, zajmowali się życiem. Zawodowo.
Mieli pięć psów i siedem kotów, w tym pięć koni.
Okolica była malownicza.
I żyliby sobie spokojnie nadal, gdyby nie fakt wyjścia do ogródka po rzodkiewkę.
Wieczór to był, ser już w misce rozrobiony śmietaną czekał.
Wraca Ci mąż do domu, rzodkiewkę wyrwaną, świeżą niesie, patrzy, a tu spod lasu rozjuszony jeep wyjeżdża! Masakruje taśmy ogrodzenia, popod stajnią bruździ!
Podchodzi więc do jeepa i grzecznie jeszcze pyta, czy w czymś aby nie pomóc. Czy to ładnie tak aby.
Na to fakofem po oczach dostaje i epitetem. Ale żeby na tym się skończyło! Figo fago wyskakuje w spodniach moro i myśliwską strzelbą grozi! I w pierś wypiętą mierzy...
Oooo, toś przegiął bratku z tą butą.
Uruchomiwszy macki kontaktów już rano pan morowy miał odwiedziny prężnie działających służb. Płakał morowy pan i w pierś się bił sobaczą. Że on wszystko. Że on nigdy. Że on...bardzo tego żałuje, gdyż to potworne było, a nie wie, co za bies go w mocy miał. I takie tam.
Poszkodowany po głowie się podrapał. Fajeczkę zapalił i na pomysł pewien wpadł.
Zaprosi on morowego chłopca, co go czart wieczorem w posiadanie wziął z butelki i rozprawi się z nim należycie.
- Widzisz za stodołą tą wielką gnoju kupę? Weźmiesz taczkę i tą taczką tą kupę przewieziesz TAM. Oprócz tego dasz na dom dziecka darowiznę niemałą, a jak już to wszystko zrobisz, aby dopełnić przeprosiny z panem redaktorem sobie o zajściu porozmawiasz.
A teraz - do dzieła.
I tak zbój do gnoju trafił, aby resocjalizację pełną odbyć.
Tako rzecze mądrość ludu, że bez kary ni mo cudu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jak taki morowy Herkules, to i pracę właściwą otrzymał!
OdpowiedzUsuńAle żeby tak mitologicznie potraktować zagubionego w głuszy leśnej myśliweczka-kochaneczka, no no no!
Jak mojemu staremu się w głowie poprzewraca to go wyślę do Ciebie na resocjalizację ;D
OdpowiedzUsuńWiecie, siedziliśmy sobie dnia następnego na ławeczce, a myśliweczek turturtur taczką:) Ech, porechotalim niemało.
OdpowiedzUsuńDoro, jak Ci się stary znudzi, to ja go chętnie przejmę:)
Kapitalny sposób na spuszczanie wody sodowej z morowych głów!
OdpowiedzUsuńNo..no... cóż za historia (z morałem)... dostał morowy myśliweczek to na co zasłużył... /Ana/
OdpowiedzUsuń;-))) aby aby.. i niech gnój na kupach na chwałę powrotów w ramiona odkupienia rośnie..:)
OdpowiedzUsuń