Jestem jestem. Gips ze mną, ciągnie się jak kula u skazańca. Nie przeszkadza jednak zafugować cegieł w łuku nad oknem, posprzątać kredensu (wszystko z chybotliwego stołka) i uczestniczyć w najbardziej odjechanej imprezie ostatnich czasów.
Najsampierw odpalcie youtuba z kapelą, która przygrywała nam nieomal do rana; przytargana wschodnią podróżą piosenka z Tajlandii jest bardzo miła dla ucha, można dorobić do niej nieskomplikowane polskie słowa, nadto jest w wersji karaoke i kto chce, może się szybko nauczyć tajlandzkiego z napisów...
Skoro już ładnie nas buja, przenieśmy się teraz do epicentrum.
PART ONE
Tutaj nasz biwak, z kwiatami polskiej cywilizacji i lekko zdartej młodzieży.
PART TWO
Wersja studyjna
I kolejna część, gdzieś o świcie, zgliszcza dymią, przesądy jak noc poślubna odegnane, post złamany, tort zjedzony, sałatka z buraczków, hik. Alleluja i zmiana czasu.
niedziela, 25 marca 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mimo tego gipsu prezentujesz się rewelacyjnie... po przeczytaniu pierwszych słów już miałam zamysł labidzić i ubolewać jaka to biedna z ciebie dziewczyna, aż tu kilka zdjęć niżej wyłania się piękność w całej odsłonie... więc chyba ten gips ci służy.
OdpowiedzUsuńP.S. Przemo - stylizacja odjazdowa- powinien poważnie zastanowić się nad zmianą uczesania- z afro fryzurą nie miał by najmniejszych problemów jak sądzę
Haha, Hana, dzięki za miłe słowo. Powiem Ci, że najbardziej przypasował mi but na obcasie (lumpeks Ziębice 10 PLN), który utrzymywał moją zagipsioną nogę w luźnej pozycji zwisu:)))
UsuńA Przemo rzeczywiście wyglądał zabójczo:)
Oooo fajnie się bawicie!
OdpowiedzUsuńHah
OdpowiedzUsuńBiały kozaczek w wersji hard ;)
Nie no " du du du te tam "...wymiata :)))
OdpowiedzUsuńPojazd dopasowany idealnie !!! A Twoja kreacja!!!
Zresztą Wszyscy jesteście POWALENI :)))
Jednak coś zostaje w genach:)))
UsuńWłaśnie zastanawiałam się, czy miałaś obcasik z gipsu :)
OdpowiedzUsuńA Doo doo doo - pełen odjazd, fajnie, że długie, można się pobujać do woli
Taaa, mamy w genach...
OdpowiedzUsuńMatko Ksestna! Masz rację!
A gips z obcasem miałam ja, ale wtedy szłam przed ołtarz, bo ślub i takie tam ...
...I kreację miałam nieco inną...Ale tak poza tym impreza była podobna.
OdpowiedzUsuńPo obejrzeniu płytki ze zdjęciami imprezowymi mogę Ci Córeczko napisać, że nie ubyło Ci lekkości w tańcu i wdzięku :)
hahahaha, zwłaszcza to z zadartym w górę białym kozakiem:)
UsuńNo tak jak czułam, "doo doo doo (...) kapciem daj" robi u nas furorę :D
OdpowiedzUsuńmy przerabialiśmy na kapcia ciamkaj:)
UsuńPiękny "pantofelek".. Gdyby kózka nie skakała.. aby aby..:)
OdpowiedzUsuńBiedna Siostra, wyczerpana! To się nazywa umić bawić! Och, ale zdrowiej szybko ;]
Usuńjak wyczerpać niewyczerpalną? :)
UsuńJakby trzeba było, to by tańczyła z wątrobą, niedbale przerzuconą przez ramię, albo coś innego jeszcze !:)
Jak to się teraz modnie mówi - zazdraszczam!
Chyba miałam zbyt spokojnych rodziców ..
Wczoraj się wyczerpałam jednak, wątroba mi o kule się telepie, do Wrocka kawałek, kubek termiczny położony pod kolano wylata, palce zadzierane na pedale gazu drętwieją, nie jest dobrze, miłe panie, nie jest.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń