wtorek, 1 listopada 2011
Zalecenia lekarskie
Znalazłam wreszcie lekarza od krętków. Pani jest światła, świetlista i wszystkomogąca. Rzadko który lekarz uświadamia ci, że moc jest z tobą. Podbudowana, z wizją badań wszelakich, które mi pani zorganizuje, z receptą na długotrwałą młodość, piękno, siłę i energię witalną pognałam, by zaszeleścić w liściach i ze szczęścia kipieć.
To moje ulubione święta. Można się cieszyć ze spotkań z tymi tu i tam, a jeszcze jak po karku przygrzeje, skala wewnętrznego termometru skacze o kilka stopni i mam siłę zarażać uśmiechami.
Moja Złota Góra. Moja Srebrna Góra. Ciche podobieństwo, elektryka, buzowanie włosków na przedramionach, czyli zwyczajne ciary mary. Zakamary światłocieniowe, podglądactwo stosowane, izolacja kontrolowana. Jestem, idę, żyję.
Świetlista wyjaśniła, że centralne biuro dowodzenia koreluje z immunologią i hormonami na zasadzie sprzężenia zwrotnego. Mam mieć dobry nastrój, dbać o siebie i mieć dużo miłości zewsząd i konkretnie. Czyli nic prostszego, prawda?:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Się robi! ;) Uściski i zdalne bombardowanie uśmieszkami :-) :-D ;-P
OdpowiedzUsuńrozpływam się więc:) dzięki!
OdpowiedzUsuńDobrze, że Ci świetlista własnymi usty powiedziała wszystko o czym wiesz już od dawna. Teraz moc jest turbo. Mój świetlisty, jedyny w życiu, już nie żyje. Nazywał się równie niezwykle jak cały on - Bruno Wranka. Bardzo bardzo chciałabym jeszcze spotkać takiego lekarza (płeć obojętna), bo na pewno gdzieś Oni są.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiło zalecenie "miłości konkretnej". :)
Dasz radę! Ze swoją mocą i jej mądrością ukręcisz z krętków kogel mogel!
No tak to ujęłam, bo pani rzekła nam wprost: dziewczyny, uśmiechu i dobrego seksu:)))
OdpowiedzUsuńPotem dodała, że ona strasznie lubi małe stworzonka, które można tak...i tu palcem rozjechała niewidocznego mikroba po stole. Świetna babka. Zauroczonam.
Dzięki za dobre słowo:)
Niesamowita ta brama pomiędzy domami. To jakieś czworaki dworskie były, czy jak to?
OdpowiedzUsuńUwielbiam podglądactwo stosowane i izolację kontrolowaną! Tylko nie zawsze mi dobrze wychodzi ...
:D
OdpowiedzUsuńWłaśnie mi się śniło dzisiaj, z prezydentem usa, ale nie ten był, tylko inny, a ja byłam czarnoskórą sekretarką. Sen był jak najbardziej moralny, bo on potem stwierdził, że właściwie to się powinien ze mną ożenić ;)
Tak że jeszcze cudowności dorzucam!
Zawsze działają ;D
M. to jest dom w XIV-w. murach obronnych otaczających starówkę. Sam jeden, jedyny, urokliwy bardzo:)
OdpowiedzUsuńAneto! :D:D
sie dołączę do tej zewnętrznej miłości :-)
OdpowiedzUsuńuh uh uh, jak mi dobrze! :)
OdpowiedzUsuńa mi sie snilo, ze zabilam Enye, te co tak milo spiewa. Skad mi to? Ostatni raz slyszalam ja w radiu z 10 lat temu, ani mi ona w glowie. Sen byl tak realistyczny, ze jeszcze pare chwil po przebudzeniu - spocona zreszta jak mysz - myslalam goraczkowo, co tez mi strzelilo i co teraz bedzie. Moze ktos ma dostep do sennika i mi uswiadomi,co to jest. Nie wiedzialam, ze to tez Twoje ukochane swieto, Koniu, ja spedzilam je tradycyjnie w pracy, ale po i w trakcie - w towarzystwie najlepszym z mozliwych, czyli Waldorff i Jerzy Binczycki
OdpowiedzUsuńNo patrzcie Ludzie... a ja myślałam ,że ze mną...
OdpowiedzUsuńmoże coś NIE halo ?? Bo wprost UWIELBIAM TE !!!
właśnie święta ! Ale widzę, że Amatorów(ek) Zadumy i RADOŚCI, refleksji i POGADUSZEK ,
tęsknoty i NADZIEI,smutku i WIARY , żalu i
MIŁOŚCI... jest wokoło sporo !!!
Pozdrawiam i Piszących i Czytających :)
Potrafisz Paulinko WSPANIALE i dostrzec i ująć
OdpowiedzUsuńPIĘKNO i TU i TAM - dzięki !
Dzięki Wam - wszystkim kochanym babom :) Do zobaczenia za rok na cmentarzu :))))uhuhuhuuuuuu:)))
OdpowiedzUsuńA może i wcześniej przy kominku. Uściski!
Koniu, z tą Enyą to rzeczywiście nieco dziwne, ale ona chyba sama się prosi.
OdpowiedzUsuńMoże przejęłaś moje chęci, miałam z nią bardzo bliski kontakt. Chodziłam bowiem onegdaj na wyczerpującą gimnastykę, gdzie przy dźwiękach Enyi właśnie pani wyciskała nas jak cytryny.
OdpowiedzUsuńCytrynom, Enyi, rzeźbie ciała mówimy zdecydowane czemu nie.
Bardzo się cieszę, wysyłam uhuhu i ściskam! W głowie rozpoczynają się wszystkie procesy ozdrowieńcze ciała. Dobry lekarz też nie jest zły!
OdpowiedzUsuń