Dopiero teraz się wydało, przywędrowała z Azji jak moi dalecy przodkowie. Wierna przyjaciółka, podglądaczka, która zimą przypomina mi o tym, że lato kiedys wróci, stukając w szybę swymi koszyczkami. Jesli kiedys jeszcze się rozmnożę, nazwę córkę _ Malwina.
uwielbiam te dworskie kolorowe patyki! też mi stukały w okieneczko.
OdpowiedzUsuńa moja córka miała mieć na imie Mirabelka, he he
OdpowiedzUsuńłącze się z Tobą w szaleństwie :)